Najczęstsze błędy – drugi kwartał życia niemowlęcia

Drugi kwartał życia stwarza dodatkowe okazje do popełniania błędów w pielęgnowaniu. Na pierwszym miejscu należy chyba wymienić jakże częsty zwyczaj niepotrzebnego noszenia dziecka na rękach.
Każde niemowlę musi otrzymać od swych opiekunów niezbędną porcję czułości. Potrzebuje ono uśmiechu rodziców, ich łagodnego głosu. W geście przytulania do matki lub ojca nauczy się odczytywać gwarancję bezpieczeństwa i miłości. Ale jak we wszystkim, tak i w tych pieszczotach trzeba umieć zachować umiar. Noszenie na rękach i kołysanie bardzo szybko mogą wytworzyć u niemowlęcia niepożądany nawyk. Kołysane na rękach, ponieważ płacze, wkrótce zaczyna dopominać się noszenia i kołysania. Zamyka się w ten sposób błędne koło, które wszystkim przynosi tylko szkodę.

Niemowlę noszone na rękach przebywa w niewygodnej, skrzywionej pozycji, ma ograniczone możliwości ruchów, jest narażone na bliski kontakt z zarazkami wydychanymi przez osobę dorosłą, jeśli ta jest przypadkiem nie całkiem zdrowa. Położone potem przez zmęczoną matkę do łóżeczka, znów płaczem wymusza chwilę noszenia. Na przemian więc noszone i odkładane popada w stan silnego rozdrażnienia, dopóki w końcu nie zapadnie w niespokojny często sen.

Nie przyzwyczajajmy więc niemowlęcia do noszenia na rękach. Sprawia mu to wątpliwą przyjemność, a jednocześnie ujemnie wpływa na jego układ nerwowy. Poza tym zajęcie to męczy rodziców, którzy i tak przecież mają wiele pracy.

Nie pozwólmy również, aby to przyzwyczajenie wyrobili u naszego dziecka kochający je dziadkowie. Spróbujmy wytłumaczyć im szkodliwe następstwa, a ich płynącą przecież z serca chęć niesienia pomocy skierujmy na inne, bardziej pożyteczne cele.
Zwyczaj podawania niemowlęciu smoczka próbuje się czasem usprawiedliwić spostrzeżeniem, że niemowlę zaczęło ssać paluszki. Warto się jednak zastanowić nad podłożem tego nawyku. Każde niemowlę rodzi się z odruchem ssania i przyjmowanie pokarmu nie tylko znosi uczucie głodu, ale również zaspokaja odruch ssania. Początkowo ssanie palców pojawia się zwykle w związku z porą karmienia. Niemowlęta, z chwilą gdy są głodne, wkładają paluszki do ust i zaczynają je ssać. Po karmieniu na ogół już tego nie robią. Czasem jednak skrócenie czasu karmienia sprawia, że i po posiłku niemowlę ssie jeszcze paluszki przez pewien czas. Nawyk ten jest w tym okresie niegroźny i często sam zanika. Należy mu jednak zawczasu przeciwdziałać. Ilekroć przyłapiemy naszego malucha na ssaniu palców, staramy się delikatnie wyjąć je z buzi, kierując jednocześnie uwagę dziecka na zabawki. Z podaniem smoczka zawsze wiąże się ryzyko zakażenia jamy ustnej.

Musimy o tym pamiętać, jeżeli nie zdołaliśmy opanować u niemowlęcia nawyku ssania. Smoczki należy wygotować i utrzymywać w bezwzględnej czystości. Po pierwszym roku życia smoczki należy stanowczo zlikwidować. Nie tylko są one niehigieniczne, ale mogą spowodować wadliwy zgryz, zakłócając rozwój szczęk.

W II kwartale życia wprowadzamy 6 – 8 godzinną przerwę nocną w karmieniu. Ta przerwa jest potrzebna dla utrzymania prawidłowej czynności przewodu pokarmowego, który w tym czasie musi strawić i wchłonąć zalegające w nim porcje pokarmu, a także wyprodukować nowe zapasy enzymów trawiennych. Niemowlę nie obciążone nocnym posiłkiem śpi spokojniej. Nocne płacze częściej są spowodowane uczuciem pragnienia niż głodu. Należy więc podać dziecku w pierwszej kolejności herbatę niż mleko.

Nawet jeśli pierwsza próba nie przyniesie oczekiwanego efektu, warto spróbować ponownego pojenia herbatą i w ten sposób odzwyczaić dziecko od „nocnej uczty”. Tylko wtedy, gdy niemowlę nie zjada należnej ilości pokarmu w ciągu dnia lub gdy ostatni posiłek był skąpy, można zachować przez pewien czas dokarmianie w nocy. Warto jednak porozumieć się w tej sprawie z lekarzem w poradni D. Może znajdzie on inne wyjście z tej kłopotliwej i męczącej dla rodziców sytuacji.

22 komentarze do “Najczęstsze błędy – drugi kwartał życia niemowlęcia

  1. Marta

    Artykuł jakoś mnie nie przekonał. Jestem matką 4 miesięcznego Aleksandra. Mały ma dni lepsze i gorsze, czasami marudzi, czasami domaga się uwagi, czasami chce sam pobawić się zabawkami- wręcz marudzi jak za długo się go pieści, tuli i nosi. Trzeba zrobić zdrową atmosferę w domu. Myślę, że maluszki powinny być i noszone i powinny mieć czas na swoje sprawy. Noszę syna i nie mam problemu z odłożeniem go do wózka czy łóżeczka. Jeżeli marudzi, to potrafię mu wytłumaczyć (tyle na ile zrozumie 🙂 ), dlaczego leży np. „mamusia musi teraz obrać zmiemniaki”, albo „mamusia musi teraz popracować”. Staram się, żeby przebywał w wózku blisko mnie. Np jak sprzątam to on bawi się obok. Zajmuję się swoimi sprawami i od czasu do czasu się odzywam do Niego, albo wołam do niego po imieniu. Wtedy obdarza mnie szczerym uśmiechem i wraca do swojej zabawy. Moim zdaniem nie ma reguły na w/w temat. „nosić- nie nosić”, „tulić- nie tulić”. Drogie mamy róbcie tak jak dyktuje Wam serce, a myślę że będzie dobrze. „Sercem nie szkłem”. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    1. Mirela

      Ależ oczywiście – każde dziecko jest inne i to matka musi „wyczuć” swoją pociechę. Jednak trzymanie się pewnych zasad ogólnych też jest dobre

      Odpowiedz
  2. Beata

    Łatwo doradzać rodzicom żeby wprowadzali żelazne reguły, ale życie życiem i jak dziecko płacze, to normalna matka je przytula i tyle. Autor artykułu chyba nigdy nie spędził jednego dna z marudnym niemowlakiem, że doradza zabieranie smoczka i zabrania noszenia dzieci na rękach. Sorry, ale po pól godziny płaczu każdy wymięka i zasady z Hitlerjugend się nie sprawdzają tylko dołują matki :/ PS. A herbatki są bardzo niezdrowe.

    Odpowiedz
  3. dorota

    zgadzam sie z rodzicielstwem bliskosci!!! moja corcia ma pol roku, od poczatku caly czas jest noszona, kolysana, za to wieczorami zasypia sama o 20 i spi do9 rano! wiec mozna nabrac sily tak jak przed praca! jesli czlowiek decyduje sie na dziecko powinien sie oddac temu dziecku a nie stosowac rezim dla swojej wygody! Ja z corka sprzatam(uwielbia to) nosze ja wtedy w chuscie, kiedy robie obiad lub odkurzam odkladam ja do zabawek i nie ma problemu, mimo ciaglego noszenia! nigdy nie pozwolilam jej plakac jaki tego skutek- mam pogodne bardzo ufne szczesliwe dziecko kpchajace swiat ludzi zachwycajace sie wszystkim i szybko sie uczace! Takze jesli Wasze dzieci, drodzy Rodzice maja silna potrzebe bliskosci nie odmawiajcie im kolysania przytulania noszenia a zaowocuje to na przyszlosc!!!

    Odpowiedz
  4. maryś

    moja córeczka od urodzenia nie znosiła leżeć w łóżku i bez noszenia na rękach płacze do upadłego. JAK MNIE TO WKURZA że wszyscy tacy mądrzy mi ciągle gadają że rozpieściłam dziecko. A co miałam kilkudniowego malucha zastawiać w łóżku by się zapłakało na śmierć w momencie kiedy na rękach się od razu uspokaja???!!!

    Odpowiedz
  5. małgo

    widac ze artykół pisany przez osobe bezdzietna,takie poglady sa nie na miejscu!!! dzieci sa rożne,nie wszytkie sa takie idealne które leza godzinami w łożeczku i same zasypiaja,bo nie oszukujmy sie takie sie zdarzaja 1 na 10 wiec niech sie ciesza te mamy które tak maja. Ja mam 2 dzieci pierwsze nosilismy z mezem przez cały czas niestety poniewaz mial okrutne kolki i za nic nie polezał dłuzej niz 5 min.i co wyrósł -wyrósł .teraz ma 3 lata i czesto sie przytula.z kolei przy drugim jest tak nie ma kolek a i tak od poczatku nie bardzo lubi lezec wiec jak zaczyna juz plakac to bierzemy na raczki, bo i tak wiem ze to tylko do momentu az nie zacznie raczkowac!!!! kocham swoje dzieci i wole nosic na rekach niz słuchac jak sie zanosza od płaczu z bólu brzuszka lub poprostu z nudów:)

    Odpowiedz
  6. anonim

    zgadzam się z Sylwią mam 11 miesięcznego synka jestem studentką ze względu na dziecko muszę dojeżdżać do uczelni bardzo długo bo prawie trzy godziny czyli 6 godzin w ciągu dnia a jeszcze zajęcia . W tym czasie moje dziecko zostaje z dziadkami i wielokrotnie zwracałam uwagę na noszenie na rękach niestety tylko moja mama mnie słucha bo wie że mogę mieć później problem z dzieckiem i zapanowaniem w tej chwili nie mogę dziecka zostawić samego w pokoju ani na chwilę usypiam na rękach bo samo nie zaśnie w łóżeczku a na dodatek dziadek dalej za często bierze go na rękach. Dziecko potrzebuje bliskości i miłości rodziców ale to nie znaczy że mamy je nosić na rękach bo można klęknąć koło niego przytulić go mówić ciepło i w ten sposób nawet mamy bliższy kontakt z dzieckiem jak z tym na rękach i wcale nie uważam żeby to było złe dla rozwoju psychicznego dziecka

    Odpowiedz
  7. Sylwia

    Słuchajcie wszyscy. Przypadkiem trafiłam na tą stronę i tylko powiem, że noszenie i owszem ponieważ dziecko potrzebuje bliskości ale nie wiem czy zauważyłyście drogie Panie, że dziecko wystarczy wziąć na pół godziny, czy nawet na 15 minut na ręce i już się go nie odłoży, dziecko wymaga noszenia całą dobę ( bo tak by było dziecku najlepiej), a przecież rodzice maja też inne obowiązki domowe i jeszcze pracę. Wątpię, że po 14 godzinach pracy, przychodząc do domu zmęczonym w głowie Wam noszenie dziecka, które się przecież domaga rąk ponieważ nie rozumie, że mama wróciła z pracy zmęczona … Ja mam 7 miesięczne dziecko, dziecko od 1 miesiąca przesypia całą noc, nie budzi się ale za to w dzień karmię co 2-3 godziny i dziecko moje tylko raz w życiu swym miało kolkę, tylko dlateggo, że nie karmiłam go w nocy i dałam odpocząć układowi pokarmowemu w nocy. Nie zna rąk i nawet na imieniny do znajomych można go zabrać, mając 3 miesiące siedział w wózku przy stole 5 godzin bez marudzenia. Przy zasypianiu nie ma także problemu, zasypia samo bez niepotrzebnego ślęczenia przy łóżku. Takie rozwiązania jak Wy piszecie, czyli noszenie jest dobre dla rodziców bezrobotnych którzy mają tylko dziecko na cały dzień, nie pracują lub są na urlopie, ale i w domu też trzeba coś zrobić, prawda?

    Odpowiedz
  8. Kasia

    ps. a dokarmianie nocne mieszankami szybko sprawi że pozegniacie sie z karmieniem piersią, poniewaz to własnie nocne karmienie najbardziej stymuluje produkcje pokarmu, który to dodatkowo jest w nocy najzdrowszy poniewaz zawiera najwiecej potrzebnych do rozwoju mózgu dziecka tłuszczy!

    Odpowiedz
  9. Kasia

    O ludzie… Kto i na podstawie czego (chyba metod opiekuńczo wychowawczych okresu socjalizmu!) napisał ten durny artykuł??? Wow! Szok ze w obecnych czasach, kiedy doskonale już wiemy (bo zostały na ten temat przeprowadzone naprawde liczne badania), że niemowlęta najbardziej potrzebuja właśnie bliskości, ktos umieszcza w internecie takie bzdury, narazajac tym samym nie doswiadczonych jeszcze rodziców na straszny błąd!… Jestem pedagogiem i mam 2 dzieci i zapewniam że ten artykuł mija sie z prawdą! Bądzmy czuli dla naszych dzieci, nie zostawiajmy ich kiedy nas wzywają aby „sie wypłakały” nie bójmy sie na nie „chuchać” bo nasze zarazki sa dla nich najmniej groźne i od tysiecy lat wszystkie dzieci były noszone przez rodziców!!! Dopiero od ok stu kilku lat rozpowszechniła sie moda na wózki! A jak to mało w porównaniu z tylkoma tysiącami lat istnienia ludzkości i opieki nad dziećmi! Niemowleta są stworzone do noszenia, o czym nawet świadczy ich kształt kręgosłupa i wszystkie pierwotne odruchy z jakimi sie rodzą!!! I wcale nie przybieraja nienaturalnej pozyjcji w czasie noszenia (jezeli są odpowiednio niesione), nienaturalną byłaby ona dla dorosłego człowieka, dla niemowlęcia nienaturalna pozycją jest zaś leżenie płasko na plecach całymi godzinami! Prosze sie douczyć!!! A dopiero pózniej pisac cos na internecie!!!

    Odpowiedz
  10. magda

    PRZERAŻAJĄCY ARTYKUŁ!!!!
    Noszę swoje dziecko w chuście i karmię piersią na żądanie! Karmienie nocne to najzdrowszy pokarm jaki matka może ofiarować swojemu dziecku i jest to poparte badania mi np. WHO!!!!Moje dziecko jest radosnym 4 m-c malcem, nadzwyczaj szybko rozwijającym się, bardzo dobrze przybierającym na wadze!Opinie z tego artykułu przypominają mi niemiecką szkołę wychowania i obawiam się, że w separując dziecko od siebie i pojąc je niepotrzebnie sztucznymi herbatkami wychowamy zimnych drani!!!! TULMY DZIECI I KARMY PIERSIĄ a wychowamy dobrych, czułych i zdrowych ludzi!!!!

    Odpowiedz
  11. Ania

    Boże dzieci to nie maszyny. Bycie rodzicem nie jest łatwe, jest męczące i dużo od nas wymaga. Jak można nie nosić dziecka na rękach? Przecież te malutkie istotki nas potrzebują, tak ja my tlenu.

    Odpowiedz
  12. marta

    RATUNKU!!!!
    Kto jest autorem tego tekstu???
    Są to poglądy w stylu „wydaję mi się”
    nie poparte wiedzą ani psychologiczną, ani pedagogiczną i do medycyny też daleko. Dziewczyny noście i kochajcie swoje dzieci tak długo jak tego porzebują, niech nasycą się miłością, a przepełnione nią z pewnością staną się samodzielne.
    Szkoda gadać – artykuł dno.
    piszę to jako pedagog, w trakcie kształcenia na psychologa i najistotniejsze mama szczęśliwego dwulatka.

    Odpowiedz
  13. Iwona

    ja jedynie dodam, że zamiast herbatki mozna przepajać dziecko zwykła wodą (przrgotowaną oczywiście). po co uczyc dziecko, że tylko słodkie jest dobre.

    Odpowiedz
  14. jola

    Zgadzam sie.Nie ma co przeciązac swojego kręgosłupa i w jakis sposób sie po prostu męćzyć noszac dziecko na rękach.Ok,jesli jest lekkie,jeszcze malutkie to mozna,ale co jesli zaczyna juz wazyc powyzej 10kg ?
    Tutaj jednak byłabym zdecydowanie za nosidełkiem biodrowym.Nosidełko to jest bezpieczne i zdrowe dla dziecka,a dla nas odpowiednie aby nie obciazac kręgosłupa.

    Odpowiedz
  15. iwona

    ja swojego synka bardzo często biorę na ręce,przytulam i całuje.jest bardzo grzeczny i kiedy muszę zrobić obiad to nie mam problemu,sam się bawi w łóżeczku.myślę że kiedy dziecko bierzemy często na ręce ,tylko z tego powodu ,bo mamy na to ochotę to ono się póżniej nie domaga tego ,bo wie ,że mama zaraz je przytuli.

    Odpowiedz
  16. flycia

    Ja niestety mam problem z dziadkami…oni tak uwielbiają nosić naszą córeczkę na rękach, że aż szkoda tego zabronic. Naszczęście jest tak przyzwyczajona, że tylko u dziadków marudzi leżąc, a w swoim łóżeczku potrafi się sama sobą zajmować bardzo długi czas:)

    Odpowiedz
  17. OLGA.WAW

    ja też nie przesadzała bym z noszeniem na rękach, co innego gdy trzeba gdzieś wyjść np. do sklepu na krótki spacer, do przychodni albo poprostu po za dom, wtedy nosze w nosidełku

    Odpowiedz
  18. ilona

    mysle ze niemowle w nocy powinno byc karmione mlekem bo cherbatka raczej sie nie naje a co do noszenia to wiadomo ze dziecko szybko sie uczy i jesli je nosimy to na wlasna wygode wiedzac ze pozniej bedzie to bardzo uciazliwe wrecz wykanczajace….ale takie sa uroki macierzynstwa

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.