Dziecko w 3 roku życia wdrażamy do dłuższych spacerów, uatrakcyjniając je, np. oglądaniem zwierząt w ZOO, ptaków w parku, zbieraniem jagód, liści, kasztanów. Często w wieku trzech lat dziecko samo domaga się wyjść na spacer czy plac zabaw – nie odmawiajmy dziecku tego – dalszy rozwój fizyczny zdeterminowany będzie tym, jak bardzo aktywne będzie dziecko w tym okresie.
Dziecko w tym wieku ma już świadomość celu spaceru, dlatego zapowiadając wspomniane atrakcje, łatwiej skłonimy dziecko do podjęcia wysiłku.

Dziecko trzyletnie potrzebuje już więcej swobody podczas zabaw na świeżym powietrzu. Pod kontrolą rodziców powinno mieć poczucie swobody działania
Pobyt na powietrzu musimy organizować w rozmaitych formach. Nie może sprowadzać się do spaceru za rączkę z dorosłym lub parami z innymi dziećmi, ponieważ, jak już wskazano, powoduje to szybkie zmęczenie (dziecko kaprysi, domaga się wzięcia na ręce). W czasie spaceru musimy więc przewidywać czas na swobodną zabawę w parku, na łące, na placu zabaw. Wyjście z dzieckiem na zakupy nie jest przyjemnością i wypoczynkiem ani dla nas, ani tym bardziej dla dziecka. A już zupełnym nieporozumieniem jest zabieranie dziecka do kawiarni czy na dłużej trwającą wizytę u znajomych, gdzie nie ma warunków do zabawy. Poza przechodzeniem przez jezdnię, możemy już pozwolić dziecku na samodzielne poruszanie się, bez rygorystycznego przestrzegania trzymania się dorosłego.
W ciągu dnia musimy stworzyć dziecku warunki do odpoczynku. Systematycznie, raz dziennie, po obiedzie, układamy je do snu. Przestrzegajmy też zasady, by zmieniać formy zabaw: po ruchliwej zabawie proponujemy spokojniejszą.
Pamiętajmy o codziennym pobycie dziecka na świeżym powietrzu, umożliwiającym wyładowanie, dużej w tym wieku, aktywności ruchowej. Szczególnie jest to ważne wtedy, gdy aktywność ta hamowana jest na terenie domu, np. z powodu złych warunków mieszkaniowych, choroby kogoś z domowników.
Musimy czuwać nad tym, by aktywność dziecka była zorganizowana. W przeciwnym razie dziecko wyładowuje ją w niewłaściwym kierunku, bezmyślnie psując zabawki, rysując na ścianach w swoim pokoju, wydłubując w nich dziury (możemy to zaobserwować w źle prowadzonych zakładach wychowawczych).
Nie możemy wymagać od dziecka długiego zajmowania się jedną czynnością, np. wysiadywania przy stole w oczekiwaniu na posiłek. Nie powinniśmy zbyt ostro ganić dziecka za wiercenie się lub wstawanie od stołu podczas obiadu. Naszym zadaniem jest dbać o to, aby rozpoczęta czynność została ukończona i zabawki, które stały się nieatrakcyjne, odniosło dziecko na swoje miejsce. Zabawy wymagające dłuższej koncentracji uwagi i pozostawania przez czas dłuższy w tej samej pozycji, np. malowanie farbami, trzeba przeplatać zabawami ruchowymi.
Wskazane jest prowokowanie dzieci do zespołowych zabaw ruchowych o określonym zadaniu, jak: stanie na jednej nodze, chodzenie po narysowanej linii, skręcanie pod kątem prostym, przeskakiwanie niskich przeszkód, kopanie i rzucanie piłki w określonym kierunku, chodzenie po schodach ze stawianiem nóg na przemian. Uczestniczenie dziecka w zabawach zbiorowych, w których dzieci wykonują ruchy na polecenie słowne, wyrabia reakcję na sygnał zatrzymania lub wykonania czynności. Zabawy te uczą podporządkowania się normom, rozumienia instrukcji słownych.
Możemy wdrażać dzieci do pierwszych „zajęć sportowych”, które mają jeszcze charakter zabawy: gimnastyka na rowerze, na sankach, pływanie na kółku gumowym, korzystanie z urządzeń na placu zabaw. Wszystkie te zajęcia powinny przebiegać pod nadzorem dorosłego. Należy więc uważać na huśtawki. Dziecko może nie zauważyć, że jest ona w ruchu i może zostać uderzone siodełkiem, umieszczonym na wysokości jego głowy. Jeżeli rynienka zjeżdżalni jest ażurowa, rozstawione nogi dziecka mogą zaklinować się na poprzeczkach tworzących jej boki.
Wdrażamy do zabaw ruchowych szczególnie te dzieci, które niechętnie podejmują wysiłek fizyczny i ten rodzaj zajęć. Rozwijamy w ten sposób nie tylko ich sprawność motoryczną (szybkość, precyzję, koordynację ruchów, zmysł równowagi), lecz także procesy poznawcze (spostrzeganie) i takie cechy charakteru, jak: aktywność, inicjatywę, przedsiębiorczość, odwagę, wytrwałość, „hart ducha”. Dziecko zdobywa pewność siebie i poczucie własności wartości.
Nadzorowanie dzieci jest jeszcze w tym wieku nieodzowne, lecz nie może polegać na stałym hamowaniu, powstrzymywaniu dziecka od ruchu i naturalnej aktywności. Takie postępowanie z dzieckiem może wykształcić postawę lękową wobec otoczenia i brak wiary we własne siły.
Konieczne jest odpowiednie ubranie dziecka na spacer i do zabaw ruchowych. Ważne jest, aby ubranie nie hamowało jego ruchów i nie powodowało przegrzania. Powinno być również trwałe i odporne na brudzenie. Dziecko, które bawi się na podwórku w białych rajtuzach, nowej sukience, drogich spodenkach, albo wraca nie zabrudzone, lecz i nie „wybawione”, rozdrażnione ciągłymi uwagami matki: („nie rusz”, „nie siadaj”, „uważaj”), zmęczone stałym powstrzymywaniem się od działania, lub wraca brudne, lecz ożywione i szczęśliwe.