Wystąpienie jąkania, lęków i krzyków nocnych nie jest jednoznaczne ze stwierdzeniem istnienia zaburzeń wymagających leczenia. Musimy bowiem wziąć pod uwagę wiek, w jakim one wystąpiły i ich nasilenie.
I tak jąkanie, jeżeli pojawi się w trzecim roku życia, jest z reguły objawem nie budzącym niepokoju, bo typowym dla tego okresu. Nosi nawet nazwę „jąkania fizjologicznego” i ustępuje samoistnie lub pod wpływem odpowiedniego oddziaływania wychowawczego.
U małego dziecka często można zaobserwować lękową postawę wobec obcych, nie znanych ludzi, zwierząt i sytuacji. Reakcje te są prawidłowe. Nie należy tylko dopuścić do ich utrwalenia się. Dlatego też nie jest wskazane przezwyciężanie tego lęku „na siłę”. Powoli i z umiarem przyzwyczajamy dziecko do kąpieli w morzu, do zabawy z psem, zostawania w ciemnym pokoju i zasypiania bez lampki nocnej czy otwartych drzwi.
Jeżeli dziecko ma trudności z zasypianiem, pozostawianie światła w pokoju czy otwartych drzwi, przez które dochodzi do niego hałas, nie sprzyja zaśnięciu, wręcz odwrotnie, pobudza uwagę dziecka.
Raczej stosujmy spokojne ciche zabawy wieczorem, by dziecko nie emocjonować. Otwórzmy szeroko okno w pokoju, zamknijmy (ewentualnie przymknijmy) drzwi na korytarz. Pozwólmy dziecku zasnąć ze swoją ukochaną lalą. Jeżeli jednak występują u dziecka lęki, polegające na conocnym zrywaniu się z płaczem, strachem, stan ten wymaga interwencji lekarza.
Niektórzy już u niemowląt „rozpoznają” onanizm. Jednakże trzeba się przyjrzeć uważnie dziecku i zastanowić się, czy nie jest to reakcja na świąd wywołana brakiem higieny, zapaleniem sromu u dziewczynek czy owsikami. Najprostszym sposobem zapobiegania temu zachowaniu jest ścisłe przestrzeganie zasad higieny (dokładne mycie, czysta odzież), ubieranie dzieci w luźną bieliznę, nie przetrzymywanie w łóżku (przed i po śnie), zwracanie uwagi, by ręce dziecka spoczywały na kołdrze, by dziecko nie przetrzymywało moczu. Jeżeli to nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, należy zwrócić się do lekarza.
Hej,ja mam ten sam problem,moj synek ma 28miesiecy,ciagle placze,bez powodu,w nocy sie zrywa z tapczanu i z krzykiem upada na podloge,w tym czasie nikt nie ma szans go dotknac czy uspokojc,za dnia jest podobnie,to juz trwa ponad pol roku,rece mi opadaja,lekaze mowia ze to normalne w jego wieku,ja sie jednak obawiam czy nie jest to inna przyczyna.Jezeli ktos ma na to rade prosze o pomoc,kocham mojego synka,ale nerwy mi juz puszczaja…
Mój synek ma 16 m-cy i od pół roku nie ma nocy w której się nie obudzi. zdarza się to niestety w różnych odstępach czasowych co 45min. do 1,5h. Wcześniej też się wybudzał ale nie tak często bo tylko raz-dwa razy w ciągu nocy i to nie zawsze. Nie wiem co mam już robić, to pięciokrotne wstawanie sprawia że za dnia nie mam do niego takiej cierpliwości.